Gminny Konkurs Literacki „Mamo, Tato nie pij…”

 w Prace literackie uczniów

Praca Magdaleny Chciałowskiej – uczennicy gimnazjum w Publicznym Zespole Szkół im. Bronisława Markiewicza w Rudzie Talubskiej

20 grudnia, środa

Pamiętniku

Dzisiaj jest mi naprawdę smutno. Mimo że to trwa już bardzo długo, dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że ta okropność dotknęła też mojej rodziny.

Alkohol… Jest taki podstępny. Rodzice nie zawsze pili, wbrew temu, co o nas mówią. Butelka skradała się ku nam, sprytnie omijając wszystkie przeszkody.

Teraz tata nie ma pracy, a większość czasu spędza z nosem w gazecie, z jedną ręką podtrzymującą wódkę. Czasami tylko zakreśli jakąś ofertę pracy, zazwyczaj jednak nawet nie wpuszczają go na rozmowę, tak śmierdzi alkoholem. Staram się unikać ojca w tym stanie, mam dosyć komentarzy, typu: A, widzisz… Czemuś się rodziła? No, po co?! Tylko same problemy przez ciebie!

Mama jeszcze się trzyma i nawet nie wie, że jest alkoholiczką. Ma pracę, ubiera się w służbowe żakiety, skrzętnie sprząta po koleżkach taty, i tylko wieczorem, kiedy większość osób już śpi, matka przygotowuje sobie koktajle w wysokich szklankach. Odkryłam to niedawno, chociaż już przez długi czas coś podejrzewałam. W końcu, czemu codziennie na szkle widnieją nowe ślady ciemnoczerwonej szminki, mimo że zawsze je wycieram?

Mam tego dość. Nic mi się nie chce, nawet pisać w tym durnym pliku! Próbowałam już wszystkiego! Wylewałam likier matki i wódkę ojca do zlewu, zamykałam ich na klucz, zapisywałam do AA, dzwoniłam pod różne numery, rozmawiałam o tym ze szkolnym psychologiem, walczyłam za wszelką cenę! Moje wysiłki poszły na marne, tata tylko głupio się uśmiechał, a mama upierała się, że z alkoholem nie ma nic wspólnego.

A kiedyś byliśmy normalną rodziną…

Zostaw komentarz