Gminny Konkurs Literacki „Mamo, Tato nie pij…”
Praca Weroniki Czmoch – uczennicy Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Woli Rębkowskiej
Krystyna, 04.12.2009 r.
Mamo, Tato!
Dźwięk tłuczonego szkła! Ciągłe krzyki i kłótnie! To przez Was nie mam prawdziwego dzieciństwa… Codziennie sięgacie po alkohol, który niszczy całe nasze życie. Kocham Was, ale swoim zachowaniem zadajecie mi ogromny ból… Zostaję sama z problemami, na których rozwiązanie brak mi sił! Los bawi się moim życiem, składającym się tylko z szarych dni i milionów wylanych łez.
Zazdroszczę innym dzieciom radości. Nienawidzę ich za to, że są szczęśliwe!Gdyby istniała choćby iskierka nadziei na lepsze jutro, żyłoby mi się łatwiej. Niestety, coraz częściej wątpię w to, że może być inaczej. Nie wiem, jak mam z Wami rozmawiać…
Kiedy w końcu zobaczycie, jak bardzo mnie ranicie! Ciągle zostaję sama, podczas gdy Wy świetnie się bawicie, oglądając swoje odbicia w kieliszku. Wasze późne powroty do domu, awantury, ciągły strach i interwencje policji. Czuję się tak nieważna – tylko jedno określenie przychodzi mi do głowy – dziecko niczyje.
Minęło już dużo czasu od momentu, gdy zrozumiałam, że jesteście uzależnieni od alkoholu. Wtedy zawalił się mój mały świat. Wiem, że może pomóc Wam odpowiednia terapia antyalkoholowa. Bardzo Was proszę Mamo i Tato, byście dołączyli do grupy AA. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że jesteście chorzy, ale chorobę tę wspólnie na pewno uda się nam pokonać! Spróbujcie chociaż! Zróbcie do dla nas, dla naszej rodziny… dla mnie. Proszę, nie chcę wracać ze szkoły do domu, w którym jest bałagan, a na stole stoją puste butelki po wódce i piwach. Ten zapach… wstydzę się go… Powoli tracę poczucie własnej wartości, coraz częściej myślę, że nikomu nie jestem potrzebna. Może jestem złą córką? Może to wszystko moja wina?
Mamusiu, Tatusiu…ta mała, bezradna dziewczynka z zapłakanymi oczami -to ja, Wasza córka!
Zauważcie mnie wreszcie! Zanim będzie za późno…
Nika